piątek, 6 lutego 2015
wtorek, 20 stycznia 2009
2008 UNESCO rok Galileusza : a imię jego „44”: rozwiązałem tę tajemnicę Adama Mickiewicza
Krytyka literacka w Polsce od 2 wieków analizuje słynne „44” w „Dziadach” Adama Mickiewicza. Nie dał sobie z tą symboliką rady nawet Artur Sandauer. Jeszcze przed napisaniem tego postu sprawdziłem pl.wiki i czytam:
„w „Dziadach” Adama Mickiewicza imię zbawiciela jest nazwane właśnie tą liczbą:
A życie jego - trud trudów,
Tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery
http://pl.wikipedia.org/wiki/44_(liczba)
A oto rozwiązanie problemu: odwrotne od Wiki – polskiej encyklopedii internetowej
Na rozwiązanie tego problemu wpadłem przypadkowo - w sensie nie penetrowania bibliografii związanej z „Dziadami” ani jej lektury. Ale nie przypadkowo w sensie stałego czytania lektur poświęconych naukom ścisłym: czytając monografię – życiorys autorstwa Jamesa Restona jr „Galileusz” wydaną przez wydawnictwo „Prószyński i Ska”. Otóż część I w drugim rozdziale opisuje początki akademickiej kariery Galileusza. Przewodniczący Akademii Florenckiej senator Baccio Valori zaprosił Galileusza do wygłoszenia wykładu żeby wyjaśnić problem: gdzie się znajduje, jaki ma kształt i wymiar piekło Dantego?
A oto wykład Galileusza wg Jamesa Restona:
Piekło Dantejskie –mówił Galileusz – „jest kształtu stożka i stanowi wycinek o masie równej mniej więcej jednej dwunastej masy ziemi. Czubek stożka to dom Lucyfera, miejsce gdzie upadły anioł stoi uwięziony do połowy w lodzie aż po potężną pierś, przy czym jego pępek to dokładnie środek ziemi...Samo piekło ma kształt amfiteatru podzielonego ma osiem kręgów.
Szczególną uwagę skupił Galileusz na piątym kręgu – z cuchnącym bajorem zwanym Styksem, i niegodziwym grodem Disa, gdzie heretycy cierpią przed obliczem samego Lucyfera...w tym miejscu Galileusz doszedł do sedna sprawy:
Zastanówmy się nad wzrostem Lucyfera...zachodzi związek między wzrostem Dantego i wzrostem olbrzyma Nemroda w studziennej dziurze piekła oraz między Nemrodem i ramieniem Lucyfera. Jeżeli zatem znamy wzrost Dantego i Nemroda, możemy wyciągnąć wnioski o wielkości Lucyfera...
Dante był człowiekiem wzrostu średniego, niższym od Galileusza i mierzył jego zdaniem tyle, co „trzy wyciągnięte ręce”...o Nemrodzie Dante napisał:”
Jako Piotrowa szyszka, tej wielkości
Była ogromna głowa wielkoluda.
„skoro głowa olbrzyma była wielkości szyszki przed świętym Piotrem [masywna szyszka dominująca na dziedzińcu przed bazyliką św. Piotra na tyłach Belwederu ] jej długość równała się pięciu i pół wyciągniętym rękom. Ponieważ wzrost człowieka to zwykle osiem wysokości głowy, także olbrzym był ośmiokrotnie wyższy. Tym samym jego wzrost wynosił czterdzieści cztery długości ręki”.
Dla zaspokojenia ciekawości czytelników podaję, że wzrost Lucyfera wg obliczeń Galileusza wynosił 1935 długości ręki.
„44” to nie zbawiciel – to Nemrod, olbrzym z samego dna piekła!
Wykład ten przedstawił Galileusz w 1589 roku – w pięćdziesiątym roku od utworzenia Akademii Florenckiej, na której posiedzeniach badano piękno literatury Bocaccia i Dantego, układano wiersze, doskonalono elegancję wypowiedzi i celebrowano czystość języka toskańskiego – jak opisuje te literackie gremium Reston. W pałacu Medyceuszów na Via Lagra – rozpoczęła się jedna z największych tajemnic polskiej literatury. Od śmiałych i fantazyjnych obliczeń Galileusza Dantejskiego piekła opisanego w jego „Boskiej komedii”.
Czasami warto czytać biografie wielkich fizyków, zwłaszcza gdy UNESCO ogłasza jakiś rok ich patronatem. Ja czytałem tę rzecz w 2004 i tylko jednej osobie opowiedziałem o tym znalezisku – ale mnie nie zdradziła. Ja jej też nie zdradzę, powiem tylko, że referowałem jej tę zagadkę zostawioną publiczności polskiej przez Mickiewicza prawie 200 lat temu - wchodząc na dziedziniec Uniwersytetu Warszawskiego.
A jaki z tego wywodu wniosek: a taki, że Mickiewicz musiał znać ten wykład Galileusza.
Nota bibliograficzna: J. Reston: Galileusz, Warszawa 1998, str. 42-44
„w „Dziadach” Adama Mickiewicza imię zbawiciela jest nazwane właśnie tą liczbą:
A życie jego - trud trudów,
Tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery
http://pl.wikipedia.org/wiki/44_(liczba)
A oto rozwiązanie problemu: odwrotne od Wiki – polskiej encyklopedii internetowej
Na rozwiązanie tego problemu wpadłem przypadkowo - w sensie nie penetrowania bibliografii związanej z „Dziadami” ani jej lektury. Ale nie przypadkowo w sensie stałego czytania lektur poświęconych naukom ścisłym: czytając monografię – życiorys autorstwa Jamesa Restona jr „Galileusz” wydaną przez wydawnictwo „Prószyński i Ska”. Otóż część I w drugim rozdziale opisuje początki akademickiej kariery Galileusza. Przewodniczący Akademii Florenckiej senator Baccio Valori zaprosił Galileusza do wygłoszenia wykładu żeby wyjaśnić problem: gdzie się znajduje, jaki ma kształt i wymiar piekło Dantego?
A oto wykład Galileusza wg Jamesa Restona:
Piekło Dantejskie –mówił Galileusz – „jest kształtu stożka i stanowi wycinek o masie równej mniej więcej jednej dwunastej masy ziemi. Czubek stożka to dom Lucyfera, miejsce gdzie upadły anioł stoi uwięziony do połowy w lodzie aż po potężną pierś, przy czym jego pępek to dokładnie środek ziemi...Samo piekło ma kształt amfiteatru podzielonego ma osiem kręgów.
Szczególną uwagę skupił Galileusz na piątym kręgu – z cuchnącym bajorem zwanym Styksem, i niegodziwym grodem Disa, gdzie heretycy cierpią przed obliczem samego Lucyfera...w tym miejscu Galileusz doszedł do sedna sprawy:
Zastanówmy się nad wzrostem Lucyfera...zachodzi związek między wzrostem Dantego i wzrostem olbrzyma Nemroda w studziennej dziurze piekła oraz między Nemrodem i ramieniem Lucyfera. Jeżeli zatem znamy wzrost Dantego i Nemroda, możemy wyciągnąć wnioski o wielkości Lucyfera...
Dante był człowiekiem wzrostu średniego, niższym od Galileusza i mierzył jego zdaniem tyle, co „trzy wyciągnięte ręce”...o Nemrodzie Dante napisał:”
Jako Piotrowa szyszka, tej wielkości
Była ogromna głowa wielkoluda.
„skoro głowa olbrzyma była wielkości szyszki przed świętym Piotrem [masywna szyszka dominująca na dziedzińcu przed bazyliką św. Piotra na tyłach Belwederu ] jej długość równała się pięciu i pół wyciągniętym rękom. Ponieważ wzrost człowieka to zwykle osiem wysokości głowy, także olbrzym był ośmiokrotnie wyższy. Tym samym jego wzrost wynosił czterdzieści cztery długości ręki”.
Dla zaspokojenia ciekawości czytelników podaję, że wzrost Lucyfera wg obliczeń Galileusza wynosił 1935 długości ręki.
„44” to nie zbawiciel – to Nemrod, olbrzym z samego dna piekła!
Wykład ten przedstawił Galileusz w 1589 roku – w pięćdziesiątym roku od utworzenia Akademii Florenckiej, na której posiedzeniach badano piękno literatury Bocaccia i Dantego, układano wiersze, doskonalono elegancję wypowiedzi i celebrowano czystość języka toskańskiego – jak opisuje te literackie gremium Reston. W pałacu Medyceuszów na Via Lagra – rozpoczęła się jedna z największych tajemnic polskiej literatury. Od śmiałych i fantazyjnych obliczeń Galileusza Dantejskiego piekła opisanego w jego „Boskiej komedii”.
Czasami warto czytać biografie wielkich fizyków, zwłaszcza gdy UNESCO ogłasza jakiś rok ich patronatem. Ja czytałem tę rzecz w 2004 i tylko jednej osobie opowiedziałem o tym znalezisku – ale mnie nie zdradziła. Ja jej też nie zdradzę, powiem tylko, że referowałem jej tę zagadkę zostawioną publiczności polskiej przez Mickiewicza prawie 200 lat temu - wchodząc na dziedziniec Uniwersytetu Warszawskiego.
A jaki z tego wywodu wniosek: a taki, że Mickiewicz musiał znać ten wykład Galileusza.
Nota bibliograficzna: J. Reston: Galileusz, Warszawa 1998, str. 42-44
poniedziałek, 15 grudnia 2008
Philosopiae Naturalis Poesia Principia, D. De lingua
Definitio 24.
Język poezji podobny jest zawsze do długiego węża: z jednej strony ma oczy z drugiej nie ma. Podobny jest też do stupy linga, o której mówią że wskazuje drogę jeśli idzie się ceremonialnie w jedną stronę, a jeśli nie jest znany rytuał lub zapomniany, linga jest jak martwe drzewo. Tak naprawdę stupa linga stanowi centrum świata a ceremonialne pochody są odradzaniem sił rozumu dla zobaczenia jedności wspólnoty ludzi. Nawet wbity w szczerym polu kij może stanowić centrum świata o ile będziesz ceremonialnie okrążał go tanecznymi krokami. Kij może być ozdobiony tym co znajdziesz w polu: bławatami, liśćmi klonu, kłosami zbóż, możesz położyć pod nim martwe znalezione zwierzęta: wróble, kawki, jaskółki, krety, motyle. A naokoło kija w promieniu 30 centymetrów możesz ułożyć zielony mech, zielone liście łopianu, zieloną darń – jako ceremonialny dywan. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 25.
Możesz te czynności nazwać jak chcesz: rozpostarciem trawy, tkaniem dywanu, rozpoczęciem swojego prawdziwego życia: sam w polu bez świadków, wyznaczający centrum świata, czczący święte zwierzęta, tkający dywan, reżyser rytuału, tancerz. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 26.
Te czynności poprowadzą cię same: należy tylko w nie wejść: a one znają od milionów lat swoją robotę. Ty przecież nic nie wiesz, myślisz i myślisz, jesz i jesz, chodzisz ulicami miast z głową wypełnioną planami, projektami i marzeniami: twoja głowa to jest miasto - już jest zaprojektowane. A gdzie tu wiedza, a gdzie taniec, a gdzie śpiew? Ptaki tylko potrafią śpiewać: popatrz jaki wydają głos i na jakim pułapie między ziemią a słońcem – odmierz ten pułap i tę odległość na swoim ciele i śpiewaj tą częścią ciała, która zostanie oznaczona. I tak działając i badając inne możliwości poznasz swoje ciało. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 27.
Jeśli zobaczysz polnego psa masz się od niego uczyć: zobacz, że mieszka na okrągłym ziemnym podium, nie boi się, pysk ma równoległy do poziomu ziemi, nie atakuje, zachowuje się harmonijnie i nie odróżnia się od przyrody. Nic ci więcej nie potrzeba.
Df 24: W centrum świata jest jednocześnie jedność i wspólnota o ile poruszają się ceremonialnie w jednym kierunku. Stupa Linga [Wiedza o Definicjach][Wglądy w Istoty][Inicjacja][Sacrum][Proporcje][Kompozycja]
Df 25: Jeśli centrum świata stanowi kij wbity w pole pod słońcem: tancerz nadaje ruch przyrodzie. Określa się to nauką tkania dywanu [Tkacz][Oddech][Serce][Medytacja]
[Improwizacja][Smak]
Df 26: Jeśli centrum świata zostaje opuszczone dla badania pionowych i ukośnych zależności tancerz zostaje pieśniarzem. Nauka dotycząca wysokości dźwięku [Wibracja][Taniec][Nauka]
[Rozum][Przestrzeń][Natura][Eksperyment]
Df 27: Tancerz obserwujący wolne zwierzęta ma zachować odpowiednią odległość. Nazywa się to ćwiczeniem zaufania [Koncentracja][Uważność][Analiza][Scena][Harmonia][Wolność]
[Obserwacja]
Definitio 28
W literach jest zawsze dźwięk, ten wywołuje scenariusze teatralne. Litery chcą być zobaczone: jaka jest ich rola nośników dźwięku, jaka jest rola dźwięku, dlaczego jest komunikacja lub dlaczego musi być komunikacja. Badania natury komunikacji jaka zachodzi przez pokazywanie sekwencji dźwięków jest nazywana sztuką tworzenia obrazów.
Definitio 29
W języku nie ma dźwięku, jest kompozycją przestrzenną, eksperymentem empirycznym, odkrywaniem prawideł sztuki, stosowanie jej do indywidualnych możliwości. Język jest płynny, niewidzialny w słowach, jest improwizacją dziejącą się nieustannie aż do jej zakończenia czyli znalezienia harmonii. Polega na obserwacji, dystansie do dziejących się naokoło rzeczy, reżyserią scen. Badanie wszystkich relacji między dziejącymi się bez przerwy i zmieniającymi się wszystkimi elementami nazywane jest sztuką medytacji.
Definitio 30
Nikt nie wie dlaczego wieje wiatr. Tylko pyszałkowie mówią, że wiedzą. Ale nigdy nie są w stanie przewidzieć siły jego uderzeń w nieskończoną ilość skrzydeł liści. Nikt nie wie dlaczego tak a nie inaczej wirują kosmiczne dyski. Dlatego mówi się, że jest to osobliwość. Każdy wie, że Słońce przestanie świecić za 4 miliardy lat – a jednocześnie nic się z tym nie robi. Należy więc te rzeczy zostawić. Gdyż w braku wiedzy nie ma doświadczenia i obrazu. Natomiast w osobliwości nie ma nic dziwnego: jedna osobliwość, druga osobliwość, trzecia i tak bez końca, zdarzają się i zdarzają, są to tylko liczby. Rzeczy, które są w bezwładzie już nie istnieją, nie ma w nich życia, nie trzyma się ich język, nie pojawia się tam kompozycja, nie ma tam sztuki.
Tych 30 Definitiones opisuje dynamikę ruchu języka, poznania prawideł kompozycji, eksperymentu, znaczenia bezwładu, prawdziwości braku istnienia. Podaje też litery jako ćwiczenia głosowe oraz 26 czynności tworzących sztukę.
Definitiones, litery i czynności są empiryczne, powstałe na drodze doświadczenia i zweryfikowane przez studia.
Poza doświadczeniem i studiami nie wymyślono żadnych procedur aby zweryfikować tajemnicę. Jest nią fakt istnienia poetów, który oni sami nigdy nie wyjaśniają. Tak się zdarza i tyle. Zostali uwiedzeni przez zapach kwiatów. Dlaczego tak się stało – poeci nigdy ci nie wyjaśnią, tak się stało i tyle. Nie mogą ci przecież opowiedzieć o ciągnących się kilometrami nekropoliach ibisów, hipopotamów i krokodyli. Nie mogą ci o tym opowiedzieć.
Język poezji podobny jest zawsze do długiego węża: z jednej strony ma oczy z drugiej nie ma. Podobny jest też do stupy linga, o której mówią że wskazuje drogę jeśli idzie się ceremonialnie w jedną stronę, a jeśli nie jest znany rytuał lub zapomniany, linga jest jak martwe drzewo. Tak naprawdę stupa linga stanowi centrum świata a ceremonialne pochody są odradzaniem sił rozumu dla zobaczenia jedności wspólnoty ludzi. Nawet wbity w szczerym polu kij może stanowić centrum świata o ile będziesz ceremonialnie okrążał go tanecznymi krokami. Kij może być ozdobiony tym co znajdziesz w polu: bławatami, liśćmi klonu, kłosami zbóż, możesz położyć pod nim martwe znalezione zwierzęta: wróble, kawki, jaskółki, krety, motyle. A naokoło kija w promieniu 30 centymetrów możesz ułożyć zielony mech, zielone liście łopianu, zieloną darń – jako ceremonialny dywan. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 25.
Możesz te czynności nazwać jak chcesz: rozpostarciem trawy, tkaniem dywanu, rozpoczęciem swojego prawdziwego życia: sam w polu bez świadków, wyznaczający centrum świata, czczący święte zwierzęta, tkający dywan, reżyser rytuału, tancerz. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 26.
Te czynności poprowadzą cię same: należy tylko w nie wejść: a one znają od milionów lat swoją robotę. Ty przecież nic nie wiesz, myślisz i myślisz, jesz i jesz, chodzisz ulicami miast z głową wypełnioną planami, projektami i marzeniami: twoja głowa to jest miasto - już jest zaprojektowane. A gdzie tu wiedza, a gdzie taniec, a gdzie śpiew? Ptaki tylko potrafią śpiewać: popatrz jaki wydają głos i na jakim pułapie między ziemią a słońcem – odmierz ten pułap i tę odległość na swoim ciele i śpiewaj tą częścią ciała, która zostanie oznaczona. I tak działając i badając inne możliwości poznasz swoje ciało. Nic ci więcej nie potrzeba.
Definitio 27.
Jeśli zobaczysz polnego psa masz się od niego uczyć: zobacz, że mieszka na okrągłym ziemnym podium, nie boi się, pysk ma równoległy do poziomu ziemi, nie atakuje, zachowuje się harmonijnie i nie odróżnia się od przyrody. Nic ci więcej nie potrzeba.
Df 24: W centrum świata jest jednocześnie jedność i wspólnota o ile poruszają się ceremonialnie w jednym kierunku. Stupa Linga [Wiedza o Definicjach][Wglądy w Istoty][Inicjacja][Sacrum][Proporcje][Kompozycja]
Df 25: Jeśli centrum świata stanowi kij wbity w pole pod słońcem: tancerz nadaje ruch przyrodzie. Określa się to nauką tkania dywanu [Tkacz][Oddech][Serce][Medytacja]
[Improwizacja][Smak]
Df 26: Jeśli centrum świata zostaje opuszczone dla badania pionowych i ukośnych zależności tancerz zostaje pieśniarzem. Nauka dotycząca wysokości dźwięku [Wibracja][Taniec][Nauka]
[Rozum][Przestrzeń][Natura][Eksperyment]
Df 27: Tancerz obserwujący wolne zwierzęta ma zachować odpowiednią odległość. Nazywa się to ćwiczeniem zaufania [Koncentracja][Uważność][Analiza][Scena][Harmonia][Wolność]
[Obserwacja]
Definitio 28
W literach jest zawsze dźwięk, ten wywołuje scenariusze teatralne. Litery chcą być zobaczone: jaka jest ich rola nośników dźwięku, jaka jest rola dźwięku, dlaczego jest komunikacja lub dlaczego musi być komunikacja. Badania natury komunikacji jaka zachodzi przez pokazywanie sekwencji dźwięków jest nazywana sztuką tworzenia obrazów.
Definitio 29
W języku nie ma dźwięku, jest kompozycją przestrzenną, eksperymentem empirycznym, odkrywaniem prawideł sztuki, stosowanie jej do indywidualnych możliwości. Język jest płynny, niewidzialny w słowach, jest improwizacją dziejącą się nieustannie aż do jej zakończenia czyli znalezienia harmonii. Polega na obserwacji, dystansie do dziejących się naokoło rzeczy, reżyserią scen. Badanie wszystkich relacji między dziejącymi się bez przerwy i zmieniającymi się wszystkimi elementami nazywane jest sztuką medytacji.
Definitio 30
Nikt nie wie dlaczego wieje wiatr. Tylko pyszałkowie mówią, że wiedzą. Ale nigdy nie są w stanie przewidzieć siły jego uderzeń w nieskończoną ilość skrzydeł liści. Nikt nie wie dlaczego tak a nie inaczej wirują kosmiczne dyski. Dlatego mówi się, że jest to osobliwość. Każdy wie, że Słońce przestanie świecić za 4 miliardy lat – a jednocześnie nic się z tym nie robi. Należy więc te rzeczy zostawić. Gdyż w braku wiedzy nie ma doświadczenia i obrazu. Natomiast w osobliwości nie ma nic dziwnego: jedna osobliwość, druga osobliwość, trzecia i tak bez końca, zdarzają się i zdarzają, są to tylko liczby. Rzeczy, które są w bezwładzie już nie istnieją, nie ma w nich życia, nie trzyma się ich język, nie pojawia się tam kompozycja, nie ma tam sztuki.
Tych 30 Definitiones opisuje dynamikę ruchu języka, poznania prawideł kompozycji, eksperymentu, znaczenia bezwładu, prawdziwości braku istnienia. Podaje też litery jako ćwiczenia głosowe oraz 26 czynności tworzących sztukę.
Definitiones, litery i czynności są empiryczne, powstałe na drodze doświadczenia i zweryfikowane przez studia.
Poza doświadczeniem i studiami nie wymyślono żadnych procedur aby zweryfikować tajemnicę. Jest nią fakt istnienia poetów, który oni sami nigdy nie wyjaśniają. Tak się zdarza i tyle. Zostali uwiedzeni przez zapach kwiatów. Dlaczego tak się stało – poeci nigdy ci nie wyjaśnią, tak się stało i tyle. Nie mogą ci przecież opowiedzieć o ciągnących się kilometrami nekropoliach ibisów, hipopotamów i krokodyli. Nie mogą ci o tym opowiedzieć.
wtorek, 2 grudnia 2008
Philosophiae Naturalis Poesia Principia. C. De natura Disciplina
Definitio 14.
Zawsze kwiatami otoczony poeta i uwodzony przez nie, siedzący na krześle wśród stosów książek ciągle odnawia swoją sztukę. Jest ona zwana konstrukcją (Constructio) powstającą przez zastosowanie sztuki wersyfikacji. Wersyfikacja polega na tym, że poeta wyobraża sobie wiersz, który składa się z odrębnych od siebie linijek (Vers) a każda z nich stanowi zamkniętą całość (Cosmos). Powiązanie ich za pomocą logicznego następstwa (Implicatia) z dodaniem koniecznej ozdoby (Incrustatio) określane jest metodą (The Method, Disciplina).
Definitio 15
Konstrukcja jest sztuką, która powstaje wciąż i wciąż. Dlatego poeta studiuje i bada jednocześnie wszystkie Constructio, Implicatiae i konieczne ozdoby jakie pojawiły się przez wszystkie wieki. Sporządza z nich tajemne notatki, których nigdy nie pokazuje nawet mamie oraz innym poetom. Najbardziej tajemne z nich dotyczą natury i pojawiania się w umyśle glifów, hieroglifów i devanagari. Dotyczą też samych słów, które są niewidzialne i płyną przez przestrzeń jak liść, promień słońca lub płatki śniegu. Ponieważ Księżyc nie ma promieni jego sztuka jest zawsze notowana i nie pokazywana publicznie. Studiuje też i bada używając do tego lat, które mijają jak karty papieru i są nimi w rzeczywistości - samą technikę notacji oraz najbardziej tajemną tajemną technikę zwaną zostawianiem śladów (Mysterion).
Definitio 16
W tych studiach poeta rozstaje się z filozofami i ich metodą i największym z nich, którym był Woziwoda z Aten. Filozof ten był ogrodnikiem, nocami polewał wodą i pielęgnował trawniki, pinie, pomarańcze i krzewy oliwek w ateńskich willach. Zarabiał w ten sposób na wołowe kości, na których rylcem pisał wykłady Sokratesa z Aten studiującego taniec, Antystenesa z Kynosargis noszącego kij zwanego logikiem i Zenona z Malowanego Portyku, który jadł raz dziennie. Otóż któregoś dnia powiedział Woziwoda cytując Elektrę: „ślad, ślad, zostawiaj po sobie jak najmniejszy”.
Definitio 17
Zawsze kwiatami otoczony poeta i uwodzony przez nie czy to przez czarne peonie, czarne róże, czarne tulipany, niewielkie rdesty, wyrusza w dorosłym wieku w podróż aby znaleźć sztukę zostawiania śladów poprzez Constructio. W tym celu najpierw uczy się grać na jakimś instrumencie dającym wyraźny rytm jak: bęben trzymający się podłogi posiadający drewniane obręcze, piszczałka i karatale. Jednocześnie ćwiczy sztukę układania melodii będących wydłużonymi w nieskończoność dźwiękami poprzez przerywanie ich karatalami lub uderzaniem w bęben trzymający się podłogi. Powstaje wtedy w strunach głosowych przyjemna opowieść zwana pieśnią (Canzona), która może być już użyta jako wers a nawet jako Constructio.
Definitio 18
Otóż należy postawić pytanie, które jest jak brama prowadząca do ojczyzny poetów zwanej Miastem Przesłoniętym Zamglonymi Powiekami: czym zatem jest poeta, jeśli używa lat jak kart, karatali przerywających nieskończoność (Abstractia) i strun głosowych do tworzenia Demostratio?
Przy czym brama wiodąca do Miasta Powiek Za Mgłą Którą Zostawia Księżyc nie może być pomylona z buddyjską Bezbramną Bramą Prowadzącą na Drugą Stronę, którą jest gongan o nazwie „Mu”. Dlatego, że gdy zaniknie gongan trwający 18 lat – nic nie ma.
Dlatego w Mieście Powiek ciągle coś musi żyć, ciągle w nim jest coś nowego: biegają dzieci wśród wzgórz za miastem, wspinają się na drzewa, zakochują się kobiety na śmierć w mężczyznach pięknych jak posągi Pana Buddy, lub Pana Kriszny, Pana Ganeśi i innych pięknych Panów. Inne kobiety zakochują się na śmierć w drzewach, które mają zapach życia, opowiadają otchłań kosmosu i piękno hipotetycznych mężczyzn nie będących posągami. Kobiety te idą przez Miasto naśladując drzewa, przybierają rolę kochanki, która jest jak czarny drozd i zaczynają rodzić w czarnym lesie. O tej tylko roli kobiet – czarnego drozda rodzącego dzieci – opowiada poezja.
Definitio 19
Wszystkie poprzednie określenia dają następujący obraz: Istnienie jako nieustający ruch i zmiana jest związane z poetami. Ci przedstawiają stanowisko, że tylko zmienna i poszukująca siebie Constructio odpowiada Istnieniu, opowiada o nim wyłącznie, jest z nim tożsama a jako ciągle rozwijana jest nieustającym źródłem Istnienia. Dlatego od wieków twierdzili i twierdzą, że jedynie i wyłącznie istnieje i tylko Istnieje Poezja. Ta wygląda jak lecący przez kosmos Wehikuł podobny do istniejącego bez żadnej przerwy drzewa, wylatują z niego bez ustanku liście na których napisane są wszystkie niematerialne słowa które są.
Definitio 20
Należy zatem postawić pytanie: jak wyglądają ci, którzy dopuszczają do wibrowania w sobie strun istnienia opowiadających rozpacz organizmu i doświadczających dźwiękami piękna tego świata? Otóż największy z nich na Zachodzie Pindaros z Delf nie pozostawił fotografii i wnioskujemy o nim na podstawie jego wersyfikacji. Drugi z nich Eliot z Północy bibliotekarz z Londynu na Wyspach Brytyjskich pozostawił po sobie film, na którym pokazuje sztuczki z monetą biegnącą jak Hermes bóg Rzymian przez górną powierzchnię jego palców. Poeci z Zachodniego Południa jak Vyasa, Dasa, Dźaya, Kaśa, Miśra, Valmiki, Bharata, Namdev, Upendra, Dźayadev nie zostawili podobizn – wnioskujemy o nich przez studia rasa-lila. A co współcześni? Charles Bukovsky z Północy z nad rzeki Hudson Amerykanin pije wino, Kurylak Józef z Północy z Krakowa Europejczyk nie pije wcale, Leonard Cohen z Północy Kanadyjczyk gra na gitarze, Arundhatta Roy z Zachodniego Południa Indyjka czci kamienie ma oczy ciemne jak Ganga.
Definitio 21
Gdzieś jednak muszą być ci poeci mieszkający w Mieście Za Mgłą Którą Zostawia Księżyc. Mają oni białe pola konwalii na dolnych powiekach, sznury korali na piersiach i bransolety na rękach i nogach. Noszą kolorowe niewielkie atłasowe torebki ze złotymi wzorami, torby i plecaki zapchane wierszami, studiami nad Constructio, rasa lila, lao zi, żelami czarnymi i kolorowymi, nożyczkami do cięcia papieru, spinaczami, taśmami klejącymi, akademickimi deskami, perfumami, kwiatami tulasi, owocami kminku. W tym Mieście gdzieś muszą być te kobiety o których opowiada poezja, wyglądające jak czarne drozdy i krzyczące jak dzikie czarne słowiki. Gdzieś muszą być takie małe dzieci lubiące się przebierać przed lustrem jak ich nikt nie widzi: a to za maga w śpiczastej czapce czarnego koloru z wyhaftowanymi czerwonymi kwiatami, a to za niedźwiadka który tańczy i gra na bębęnkach, a to za gwiazdy śniegu, chmury burzowe lub dumnego pawia, lub kołyszące się na jednej nodze stokrotki na wietrze. Wszyscy ci oni są już eksperymentatorami, empirykami, astronomami zdążającymi ku przeznaczeniu.
Definitio 22
Zawsze kwiatami otoczeni poeci i uwodzeni przez nie wśród stosów książek i kobiety wyglądające jak czarne drozdy i krzyczące jak czarne żurawie tworzą od nowa wciąż i wciąż kolejne Constructio i Vehicule, żeby nie rozleciał się świat. W chwili tworzenia która wygląda jak archaiczna toń podobna do zmultiplikowanych grzmotów błyskawicy pojawia się na ich czole słoneczny dysk, ubrani są wtedy w białe koszule z zawiniętymi rękawami, dźwięczą ich bransolety a ich ręce stawiają szybkie czarne znaki na kartach papieru.
Definitio 23
Ponieważ nigdy nie mówi się o poetach, którzy odtwarzają życie jako tajemnicę, ani o ich mieście, udawaj, że nigdy tego nie przeczytałeś i nikt ci o tym nie powiedział a jak by cię zapytała mama: gdzie byłeś tak długo, co robiłeś i z kim przebywałeś masz odpowiedzieć tak: uczę się praktycznie żyć, wracam z lekcji logiki, która wygląda jak czarny wachlarz i mówię:
LITERY
Na głos: A:
Życie na tym polega
Każdy mówi co innego
Na głos: BE:
Synowie Słonecznego Dysku
Wiążą wszystkie Istnienia
Na głos: CE:
Zakazano patrzeć na rodzenie
Krzyki czarnej żurawicy
Na głos: DE:
W sercu lasu stoi miś
Nieprzytomnie krzyczy dziś:
Na głos: E:
„Bił mnie kijem Zenu Mistrz
Nie Odpowiem Na Pytania
Na głos: EF:
Tym tym tylko tym ja jestem:
Martwe śniegi w szczerym polu
Na głos: GIE:
Jestem tylko ostu kolec
I nic ze mnie nie zostanie”
Na głos: GRH:
To co mówię to jest dźwięk
To jest „słoń”
Na głos: OH, ÓH:
To jest taniec
To jest Dwóch!
A teraz będzie wyliczanka, żeby osłabić sens Definitiones i ich wymowę:
„Tryumf, tryumf, Misia, Bela
Misia, Kasia, Konfacela
Misia A Misia Be
Misia Kasia Kon Fa Ce!”
niedziela, 23 listopada 2008
World Philosophy Day 2008 UNESCO. Filozofia poezji
Przepraszam za nieobecność na blogu spowodowaną bezrobociem (od 6 grudnia 2007) oraz niewielkimi ale wymagającymi miesięcy odczekania kłopotami zdrowotnymi.
Roku chyba nie zmarnowałem...?
Wypadałoby jednak powiedzieć kilka słów, że roku 2008 nie zmarnowałem.
a/ Skończyłem tom wierszy „prostokąt” zaczęty 11 listopada 2007. W tej chwili czeka na pełne wpisanie w Word i korekty oraz lekki szlif.
b/ W maju zacząłem kolejny tom „Twoja Twarz”, który powoli kończę. Kilka wierszy opublikowałem już na swoim blogu poświęconym buddyzmowi, Czan i chińskiej filozofii: http://herbatea.blogspot.com/.
c/ W sierpniu rozpocząłem kolejny tom „Poezja Zen”, z którego wiersze publikuję też na ‘Herbatea’.
d/ W ostatnich dwóch miesiącach zacząłem też publikacje z zakresu parateatrologii na kolejnym swoim blogu: www.prognozy2030.salon24.pl/. Zakończyłem już publikacje na temat metody, idei i treningu mojej etiudy parateatralnej „Kruk”.
e/ Opublikowałem też trzy swoje wiersze z tomu napisanego w latach 2005-2006 „Pieśni i tańce” w „Nowej Okolicy Poetów” w numerze 25.
Następne trzy wysłałem do druku.
Co z zapowiedzianymi tematami rok temu?
Będą uzupełnione do końca grudnia, póki jeszcze trwa Rok Galileusza UNESCO. Natomiast jeśli idzie o post o poezji Józefa Kurylaka po drodze zmieniłem trochę zamiary: zacząłem pisać duży esej o poezji i postanowiłem go zadedykować J. Kurylakowi. Ponieważ pierwsza część eseju (powstała w kwietniu-maju br) i druga napisana kilka dni temu nawiązują mocno do filozofii – postanowiłem opublikować je dzisiaj z okazji World Philosophy Day 2008 UNESCO [Światowego Dnia Filozofii 2008 UNESCO]. Dwa dni temu zakończyło obrady 10 paneli filozoficznych w Palermo we Włoszech, miejscu centralnych obchodów Philosophy Day. Zakończyły się też kolokwium i dwa seminaria w siedzibie UNESCO w Paryżu.
Esej będę publikował częściami najpierw część A, potem B. W razie przyrastania dalszych części będę je publikował, żeby czytelnicy mieli pogląd na całość tekstu.
Zapraszam do lektury.
Roku chyba nie zmarnowałem...?
Wypadałoby jednak powiedzieć kilka słów, że roku 2008 nie zmarnowałem.
a/ Skończyłem tom wierszy „prostokąt” zaczęty 11 listopada 2007. W tej chwili czeka na pełne wpisanie w Word i korekty oraz lekki szlif.
b/ W maju zacząłem kolejny tom „Twoja Twarz”, który powoli kończę. Kilka wierszy opublikowałem już na swoim blogu poświęconym buddyzmowi, Czan i chińskiej filozofii: http://herbatea.blogspot.com/.
c/ W sierpniu rozpocząłem kolejny tom „Poezja Zen”, z którego wiersze publikuję też na ‘Herbatea’.
d/ W ostatnich dwóch miesiącach zacząłem też publikacje z zakresu parateatrologii na kolejnym swoim blogu: www.prognozy2030.salon24.pl/. Zakończyłem już publikacje na temat metody, idei i treningu mojej etiudy parateatralnej „Kruk”.
e/ Opublikowałem też trzy swoje wiersze z tomu napisanego w latach 2005-2006 „Pieśni i tańce” w „Nowej Okolicy Poetów” w numerze 25.
Następne trzy wysłałem do druku.
Co z zapowiedzianymi tematami rok temu?
Będą uzupełnione do końca grudnia, póki jeszcze trwa Rok Galileusza UNESCO. Natomiast jeśli idzie o post o poezji Józefa Kurylaka po drodze zmieniłem trochę zamiary: zacząłem pisać duży esej o poezji i postanowiłem go zadedykować J. Kurylakowi. Ponieważ pierwsza część eseju (powstała w kwietniu-maju br) i druga napisana kilka dni temu nawiązują mocno do filozofii – postanowiłem opublikować je dzisiaj z okazji World Philosophy Day 2008 UNESCO [Światowego Dnia Filozofii 2008 UNESCO]. Dwa dni temu zakończyło obrady 10 paneli filozoficznych w Palermo we Włoszech, miejscu centralnych obchodów Philosophy Day. Zakończyły się też kolokwium i dwa seminaria w siedzibie UNESCO w Paryżu.
Esej będę publikował częściami najpierw część A, potem B. W razie przyrastania dalszych części będę je publikował, żeby czytelnicy mieli pogląd na całość tekstu.
Zapraszam do lektury.
Philosophiae Naturalis Poesia Principia, A. De natura poesiae. Definitiones
Definitio 1.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że da radę zbudować tekst aby ten był dziełem sztuki. Poeci są tymi, którzy takie teksty budują. Dzieło sztuki budzi zachwyt – jako Wehikuł [Vehicule] przenosi nas w te tajemne miejsce naszego życia, w którym doświadczamy dźwięków strun istnienia. Dźwięk strun istnienia opowiada o rozpaczy organizmu, który doświadcza przemijania. Opowiada w specjalnie ułożonych kadencjach i rytmach słów piękno tego świata i ludzkiej duszy.
Definitio 2.
Istnienie jest jedynym stanem życia poety – jest złożone z milczenia i strun dźwięków. Struny te – jak każe tradycja – przyrównujemy do harfy [The Harp]. Dusza jest instrumentem [organum] organem odbierającym piękno świata, przeżywająca nad nim zachwyt i przetwarzająca te graniczne stany poznania na kadencje dźwięków. Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że istnieje dusza. Dlatego – jak każe tradycja – na ich głowach zawsze znajduje się laurowy wieniec.
Definitio 3.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, ze jedynie Istnieje Poezja. Poezja jako Wehikuł składa się z milczenia i kaskadujących strun dźwięków. Milczenie jest rozważaniem, które poszukuje i nazywa poszczególne części piękna. Kaskadujące struny dźwięków są demonstracją [Demonstratio] całości rozważania. Pięknem nazywamy wszystkie chwile życia duszy, w których dusza prowadzi rozważania [Philosophia] oraz te wszystkie chwile, w których dusza wyzwala Demonstratio [Arcana, Ars]. Dlatego – idąc za filozofami i ich metodą – twierdzimy, że poezji przysługuje status bytu: ale bytu tylko takiego, który demonstruje piękno. Idziemy też za filozoficzną tradycją Wed, która określa Istnienie jako rzecz przysługującą człowiekowi. W tym sensie poezja jest sztuką demonstracji piękna – o ile tej sztuki Istnienie nie jest pozbawione.
Definitio 4.
Dlatego zapytać należy: na jakiej drodze Istnienie nabywa sztuki demonstracji piękna? Otóż poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że potrafią rozmawiać ze słowami. Sztuka ta – jak twierdzą – polega na odkryciu natury słów, która od wieków jest taka, że każde słowo wygląda jak człowiek.
Definitio 5.
Na tej zasadzie ludzie od wieków twierdzili i twierdzą, że ci, którzy odkryli naturę słów i potrafią z nimi rozmawiać: Poeci – mają naturę równą bogom. Gdyż znając tajemnice słów, które są jak ludzie – znają tajemnice ludzi. Dlatego – idąc za tradycją – poeci ozdabiani są girlandami kwiatów i przedstawiani są w otoczeniu dzieci: jako ci, którzy nigdy nie mogą zaszkodzić nawet dzieciom i kwiatom.
Definitio 6.
Poeci od wieków twierdzili też i twierdzą, że dusza posiada swoje dno – inaczej granicę, kraniec. Te dno jest określane również szczytem. Opisują go nieraz jako wysoką górę, nad która równocześnie świeci słońce, księżyc i wszystkie gwiazdy – i widać wyraźnie ich wszystkie ekliptyczne tory. Przechadzają się tam zwierzęta, rosną kwiaty, drzewa i płyną strumienie. Ten kosmiczny teatr: dialogi planet i ich rozmowy ze zwierzętami, ich prośby kierowane do strumieni i podziw zgłaszany dla kwiatów – poeci nazwali Kosmiczną Muzyka Sfer.
Definitio 7.
Poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że zawsze jest możliwe, że niektórzy bogowie, którzy mieszkają ponad światem planet mogą używać Instrumentu ponad Instrumentami, który jest lekko wyżej położony od Poezji-Wehikułu i pokazywać jak kosmos wygląda od ich strony – Żyjących ponad Kosmosem. Ich Demonstratio: dźwięki kaskado-kaskadujące są zwane Wibracją Której Nie Słychać lub Fletem Bez Otworu co jest zgodne z prawdą, gdyż w bogach nie ma materii – substancji przemijania, która wygląda jak pył. Dlatego mówimy – jak każe tradycja wedyjska – że bóg taki zawsze gra na flecie, jego ciało ułożone jest w tribangha i ma kolor granatowej chmury. Dlatego też mówimy – jak każe tradycja Atrha Weda – „ON jest Poetą”.
Definitio 8.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że znając naturę słów potrafią zbudować całe miasto; w tych miastach zawsze są fontanny, na drzewach rosną zielone liście – te podnoszą małe dzieci i kładą sobie na głowę. Niektóre z nich od razu naśladują tribangha i krzyczą do innych dzieci: ja jestem Krszna! ja jestem Krszna! i zapędzę was wszystkich w kozi róg! Wtedy wszystkie się śmieją do rozpuku aż je boli brzuch i biegną nad rzekę, żeby się wykąpać.
Definitio 9.
Dzieci jedynie widza i odczuwają bezbrzeżne piękno świata. Dlatego od wieków mówiło się i mówi, że z nich narodzą się poeci. Niektórzy też mówią, że jeśli nie będzie już dzieci i nie będzie już poetów – przerwana zostanie sukcesja czyli zrozumienie natury słów i Demonstratio. Nie będzie czynny Wehikuł. Mówią też, że świat będzie wyglądał wtedy jak zmięty zwitek gazety w rowie lub jak głośnik na głównym placu miasta transmitujący komunikaty wojenne. Lub jak pijana kobieta, za którą idą mężczyźni w papierowych czapkach na głowie z butelkami absyntu i mówią do siebie byle co.
O tych wszystkich rzeczach nigdy się nie mówi, dlatego powiedziałem ci je w tajemnicy i nikomu ich nie powtarzaj.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że da radę zbudować tekst aby ten był dziełem sztuki. Poeci są tymi, którzy takie teksty budują. Dzieło sztuki budzi zachwyt – jako Wehikuł [Vehicule] przenosi nas w te tajemne miejsce naszego życia, w którym doświadczamy dźwięków strun istnienia. Dźwięk strun istnienia opowiada o rozpaczy organizmu, który doświadcza przemijania. Opowiada w specjalnie ułożonych kadencjach i rytmach słów piękno tego świata i ludzkiej duszy.
Definitio 2.
Istnienie jest jedynym stanem życia poety – jest złożone z milczenia i strun dźwięków. Struny te – jak każe tradycja – przyrównujemy do harfy [The Harp]. Dusza jest instrumentem [organum] organem odbierającym piękno świata, przeżywająca nad nim zachwyt i przetwarzająca te graniczne stany poznania na kadencje dźwięków. Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że istnieje dusza. Dlatego – jak każe tradycja – na ich głowach zawsze znajduje się laurowy wieniec.
Definitio 3.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, ze jedynie Istnieje Poezja. Poezja jako Wehikuł składa się z milczenia i kaskadujących strun dźwięków. Milczenie jest rozważaniem, które poszukuje i nazywa poszczególne części piękna. Kaskadujące struny dźwięków są demonstracją [Demonstratio] całości rozważania. Pięknem nazywamy wszystkie chwile życia duszy, w których dusza prowadzi rozważania [Philosophia] oraz te wszystkie chwile, w których dusza wyzwala Demonstratio [Arcana, Ars]. Dlatego – idąc za filozofami i ich metodą – twierdzimy, że poezji przysługuje status bytu: ale bytu tylko takiego, który demonstruje piękno. Idziemy też za filozoficzną tradycją Wed, która określa Istnienie jako rzecz przysługującą człowiekowi. W tym sensie poezja jest sztuką demonstracji piękna – o ile tej sztuki Istnienie nie jest pozbawione.
Definitio 4.
Dlatego zapytać należy: na jakiej drodze Istnienie nabywa sztuki demonstracji piękna? Otóż poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że potrafią rozmawiać ze słowami. Sztuka ta – jak twierdzą – polega na odkryciu natury słów, która od wieków jest taka, że każde słowo wygląda jak człowiek.
Definitio 5.
Na tej zasadzie ludzie od wieków twierdzili i twierdzą, że ci, którzy odkryli naturę słów i potrafią z nimi rozmawiać: Poeci – mają naturę równą bogom. Gdyż znając tajemnice słów, które są jak ludzie – znają tajemnice ludzi. Dlatego – idąc za tradycją – poeci ozdabiani są girlandami kwiatów i przedstawiani są w otoczeniu dzieci: jako ci, którzy nigdy nie mogą zaszkodzić nawet dzieciom i kwiatom.
Definitio 6.
Poeci od wieków twierdzili też i twierdzą, że dusza posiada swoje dno – inaczej granicę, kraniec. Te dno jest określane również szczytem. Opisują go nieraz jako wysoką górę, nad która równocześnie świeci słońce, księżyc i wszystkie gwiazdy – i widać wyraźnie ich wszystkie ekliptyczne tory. Przechadzają się tam zwierzęta, rosną kwiaty, drzewa i płyną strumienie. Ten kosmiczny teatr: dialogi planet i ich rozmowy ze zwierzętami, ich prośby kierowane do strumieni i podziw zgłaszany dla kwiatów – poeci nazwali Kosmiczną Muzyka Sfer.
Definitio 7.
Poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że zawsze jest możliwe, że niektórzy bogowie, którzy mieszkają ponad światem planet mogą używać Instrumentu ponad Instrumentami, który jest lekko wyżej położony od Poezji-Wehikułu i pokazywać jak kosmos wygląda od ich strony – Żyjących ponad Kosmosem. Ich Demonstratio: dźwięki kaskado-kaskadujące są zwane Wibracją Której Nie Słychać lub Fletem Bez Otworu co jest zgodne z prawdą, gdyż w bogach nie ma materii – substancji przemijania, która wygląda jak pył. Dlatego mówimy – jak każe tradycja wedyjska – że bóg taki zawsze gra na flecie, jego ciało ułożone jest w tribangha i ma kolor granatowej chmury. Dlatego też mówimy – jak każe tradycja Atrha Weda – „ON jest Poetą”.
Definitio 8.
Tylko poeci od wieków twierdzili i twierdzą, że znając naturę słów potrafią zbudować całe miasto; w tych miastach zawsze są fontanny, na drzewach rosną zielone liście – te podnoszą małe dzieci i kładą sobie na głowę. Niektóre z nich od razu naśladują tribangha i krzyczą do innych dzieci: ja jestem Krszna! ja jestem Krszna! i zapędzę was wszystkich w kozi róg! Wtedy wszystkie się śmieją do rozpuku aż je boli brzuch i biegną nad rzekę, żeby się wykąpać.
Definitio 9.
Dzieci jedynie widza i odczuwają bezbrzeżne piękno świata. Dlatego od wieków mówiło się i mówi, że z nich narodzą się poeci. Niektórzy też mówią, że jeśli nie będzie już dzieci i nie będzie już poetów – przerwana zostanie sukcesja czyli zrozumienie natury słów i Demonstratio. Nie będzie czynny Wehikuł. Mówią też, że świat będzie wyglądał wtedy jak zmięty zwitek gazety w rowie lub jak głośnik na głównym placu miasta transmitujący komunikaty wojenne. Lub jak pijana kobieta, za którą idą mężczyźni w papierowych czapkach na głowie z butelkami absyntu i mówią do siebie byle co.
O tych wszystkich rzeczach nigdy się nie mówi, dlatego powiedziałem ci je w tajemnicy i nikomu ich nie powtarzaj.
Philosophiae Naturalis Poesia Principia, B. De natura platonicorum Europae et Agni Deva Bharata Dharma
Definitio 10.
Otóż mówią filozofowie i uprzejmie dyskutują między sobą o naturze poezji. Jedni z nich twierdzą, że poeci w swojej Demonstratio pokazują idee. Te jak wiadomo podał Platon Ateńczyk z Gaju Hakademosa, miłośnik oliwek, który zmarł na wszawicę. Twierdził on, że człowiek nie rozporządza twórczą mocą a nawet nie tworzy praw, nie tworzy też liter, zdań ani żadnej myśli. Przychodzi z nimi na świat gdyż zanim się urodzi śpi w ciemnym jaju. Gdy zawołają go bogowie, wykluwa się z jaja i wygląda jak zimorodek. Dlatego może od razu powtarzać litery, które do niego mówi Mama [The Mother, Macierz, Mater Principium]. Wynika z tego, że każdy z nas rodzi się poetą, gdyż w ciemnym jaju miał ułożone już wszystkie wiersze w heksametry, anafory, parabole, daktyle, jamby, wachlarze z cienkich deszczułek przypominające pióra białego flaminga, żółte kloniki stojące na jednej nodze i czarną rozpacz, która jest szczęściem.
Definitio 11.
Dobrze jest. Otóż mówią filozofowie i uprzejmie dyskutują między sobą o naturze poezji. Drudzy z nich twierdzą, że ojczyzną wszystkich ludzi są himalajskie śniegi. Tam na każdym szczycie Himalajów przychodzimy na świat podczas wschodu słońca, które obraca się szybkim wirującym ruchem w prawą stronę. Dlatego każdy człowiek śpiewa Gayatri Maha Mantra i rozumie ją bez słów. Ta teoria pochodzi z „Brahmagupta-sutra-nastika-Goloka” podanej w zaufaniu w Śri Śri Varanasi na gathach Gangi gdy wiał lekki wiatr. Poeci jak mówi ta darśana smaczna jak roztopione masło - mieszkają w swojej wsi, daleko za miastem, niedaleko pasą się krowy i kozły górskie, rośnie bazylia. W każdą noc gdy księżyc szybko wiruje w lewą stronę poeci tańczą, naokoło nich śpiewają w kole pasterki krów podnosząc do góry raz lewą nogę raz prawą. Patrzą na nich wszystkie gwiazdy dając im pocałunki chłodnego blasku, i nocne gatunki ptaków wydzielające sandałową woń: czarne pawie, czarne drzewa neem, jezioro znane jako zmierzch, oraz czarne lotosy, które z nikim nie chcą rozmawiać. Poeci wtedy zaczynają kręcić się wokół własnej osi i krzyczeć do pasterek:
„Gopi Gopi Ćandra Gopi
Ćandra Gopi Gopi Hare
Hare Gopi Hare Hare
Gopi Gopi Hare Gopi”
Co w wolnym przekładzie znaczy tyle:
„Pasterko, Pasterko
Powiedz mi czy Księżyc nie jest piękny?
Jeśli nikogo nie kochasz
a także tego wstrętnego pasterza Kriszny
Zostań ze mną całą noc
Jedzmy my dwoje nasiona Lila
Usłyszmy my dwoje krzyk czarnych pawi!”
Definitio 12.
Jak podaje ta darśana krzyk pasterzy od widoku Księżyca zwany jest wibracją, Rytm zwany inaczej „nie opuszczaj” określa się jako Dom o Szesnastu Ścianach, a nasiona Lila wyglądają jak 109 girland z liści drzewa banyanowego i definiowane są jako „Kalkulacja Brahmy” lub „Żywa Istota Przyczyną”.
Definitio 13.
Wszystkie te rzeczy rzadko kiedy mówi się nawet w największym zaufaniu, nawet joginom płuczącym kiszkę stolcową nad czystym jeziorem techniką grsta-bandha i połykającym wielometrowe taśmy białego muślinu. Dlatego zapomnij o nich i nikomu ich nie powtarzaj.
Uwaga netograficzna:
po raz pierwszy opublikowano tekst 2008 –11-20
na blogu Kathrinn
http://psychologia.salon24.pl
Otóż mówią filozofowie i uprzejmie dyskutują między sobą o naturze poezji. Jedni z nich twierdzą, że poeci w swojej Demonstratio pokazują idee. Te jak wiadomo podał Platon Ateńczyk z Gaju Hakademosa, miłośnik oliwek, który zmarł na wszawicę. Twierdził on, że człowiek nie rozporządza twórczą mocą a nawet nie tworzy praw, nie tworzy też liter, zdań ani żadnej myśli. Przychodzi z nimi na świat gdyż zanim się urodzi śpi w ciemnym jaju. Gdy zawołają go bogowie, wykluwa się z jaja i wygląda jak zimorodek. Dlatego może od razu powtarzać litery, które do niego mówi Mama [The Mother, Macierz, Mater Principium]. Wynika z tego, że każdy z nas rodzi się poetą, gdyż w ciemnym jaju miał ułożone już wszystkie wiersze w heksametry, anafory, parabole, daktyle, jamby, wachlarze z cienkich deszczułek przypominające pióra białego flaminga, żółte kloniki stojące na jednej nodze i czarną rozpacz, która jest szczęściem.
Definitio 11.
Dobrze jest. Otóż mówią filozofowie i uprzejmie dyskutują między sobą o naturze poezji. Drudzy z nich twierdzą, że ojczyzną wszystkich ludzi są himalajskie śniegi. Tam na każdym szczycie Himalajów przychodzimy na świat podczas wschodu słońca, które obraca się szybkim wirującym ruchem w prawą stronę. Dlatego każdy człowiek śpiewa Gayatri Maha Mantra i rozumie ją bez słów. Ta teoria pochodzi z „Brahmagupta-sutra-nastika-Goloka” podanej w zaufaniu w Śri Śri Varanasi na gathach Gangi gdy wiał lekki wiatr. Poeci jak mówi ta darśana smaczna jak roztopione masło - mieszkają w swojej wsi, daleko za miastem, niedaleko pasą się krowy i kozły górskie, rośnie bazylia. W każdą noc gdy księżyc szybko wiruje w lewą stronę poeci tańczą, naokoło nich śpiewają w kole pasterki krów podnosząc do góry raz lewą nogę raz prawą. Patrzą na nich wszystkie gwiazdy dając im pocałunki chłodnego blasku, i nocne gatunki ptaków wydzielające sandałową woń: czarne pawie, czarne drzewa neem, jezioro znane jako zmierzch, oraz czarne lotosy, które z nikim nie chcą rozmawiać. Poeci wtedy zaczynają kręcić się wokół własnej osi i krzyczeć do pasterek:
„Gopi Gopi Ćandra Gopi
Ćandra Gopi Gopi Hare
Hare Gopi Hare Hare
Gopi Gopi Hare Gopi”
Co w wolnym przekładzie znaczy tyle:
„Pasterko, Pasterko
Powiedz mi czy Księżyc nie jest piękny?
Jeśli nikogo nie kochasz
a także tego wstrętnego pasterza Kriszny
Zostań ze mną całą noc
Jedzmy my dwoje nasiona Lila
Usłyszmy my dwoje krzyk czarnych pawi!”
Definitio 12.
Jak podaje ta darśana krzyk pasterzy od widoku Księżyca zwany jest wibracją, Rytm zwany inaczej „nie opuszczaj” określa się jako Dom o Szesnastu Ścianach, a nasiona Lila wyglądają jak 109 girland z liści drzewa banyanowego i definiowane są jako „Kalkulacja Brahmy” lub „Żywa Istota Przyczyną”.
Definitio 13.
Wszystkie te rzeczy rzadko kiedy mówi się nawet w największym zaufaniu, nawet joginom płuczącym kiszkę stolcową nad czystym jeziorem techniką grsta-bandha i połykającym wielometrowe taśmy białego muślinu. Dlatego zapomnij o nich i nikomu ich nie powtarzaj.
Uwaga netograficzna:
po raz pierwszy opublikowano tekst 2008 –11-20
na blogu Kathrinn
http://psychologia.salon24.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)